Problemy krotoszyńskiego szpitala. OIOM przestał funkcjonować

Problemy krotoszyńskiego szpitala. OIOM przestał funkcjonować

Oddział Intensywnej Opieki Medycznej w krotoszyńskim szpitalu został czasowo zamknięty. Wszystko za sprawą grupy anestezjologów, która złożyła wypowiedzenia z pracy. Na ten moment nie wiadomo, jak placówka będzie dalej funkcjonować.

Problemy pomiędzy grupą lekarzy anestezjologów i dyrekcją szpitala w Krotoszynie trwały już od czerwca. To właśnie wtedy pojawiły się pierwsze informacje na temat możliwego złożenia wypowiedzenia przez specjalistów, którzy zagrozili w ten sposób odejściem z pracy.

Kolejne konflikty lekarzy z dyrekcją

Krotoszyński starosta włączył się do całej sprawy i zaprosił dwie strony konfliktu na rozmowę. Okazało się, że wypowiedzenie zostało złożone przez ordynatora OIOM-u, szefa bloku i jeszcze jednego anestezjologa. Starosta Stanisław Szczotka przekazał, że na spotkanie przyszedł jedynie kierownik bloku.

Dyrekcja szpitala chciała się dowiedzieć, co może zrobić, aby lekarze zostali w pracy. W odpowiedzi usłyszano, że pracownicy domagali się odejścia pani dyrektor. Starosta przyznał, że w pewnym sensie jest to szantaż i tak robić po prostu nie można.

Władze powiatu zarzekają się, że nie wyrażają zgody na takie zachowanie, zwłaszcza, że sytuacja ma miejsce nie po raz pierwszy. Wcześniej anestezjolodzy z krotoszyńskiego szpitala doprowadzili do odejścia ordynatora chirurgii. Teraz to samo próbowali zrobić w kontekście dyrektor szpitala.

Co z pacjentami?

Jak przekazał krotoszyński starosta, niezadowoleni pracownicy mieli nawet zgłaszać kwestię rzekomych zaniedbań w placówce do Narodowego Funduszu Zdrowia. Na skutek tego w placówce przeprowadzono kilka kontroli dotyczących między innymi grafiku czy liczby pracujących anestezjologów. Starosta zapewniał przy tym, że zrobione zostanie wszystko, aby szpital funkcjonował normalnie.

Ostatecznie jednak się to nie udało, ponieważ termin ustalenia grafiku to 31 sierpnia. 1 września krotoszyński OIOM został oficjalnie zamknięty na nieokreślony czas, choć starosta zapewnia, że nie będzie to dłużej niż dwa tygodnie.

Pacjenci, którzy wymagają pilnej pomocy medycznej są odsyłani do innych szpitali. Starosta wyraził także nadzieję, że dyrekcja szpitala zdoła ułożyć grafik dla 12 pozostałych anestezjologów, aby wszystkie oddziały mogły działać w normalnym trybie.